Do biegu... gotowi... start!

Pierwszy blog, pierwszy post, a więc i pierwsze zdobienie paznokci :) Tak, postanowiłam wejść w świat blogosfery i dołożyć jakąś swoją cegiełkę. To moja pierwsza tak poważna (a przynajmniej takową planuje) przygoda z blogiem. Będę tu publikować zdobienia, które wykonuje na moich naturalnych paznokciach. Od zawsze lubiłam o nie dbać, a wymyślanie nowych wzorów, czy przeglądanie stron internetowych o tej tematyce przez ostatni rok stało się moją obsesją! Mam nadzieję, że blog ten cechować będzie się przede wszystkim systematycznością, a konkretny wygląd tego bloga pewnie ukształtuje się z czasem :) Ponieważ lubię się rozpisywać, kończę więc i wrzucam zdjęcia mojego pierwszego zdobienia. Zdjęcia jakością myślę, że nie powalają, ale co zrobić, gdy sprzęt nie zachwyca...


Do dzisiejszego zdobienia użyłam:
biały - Safari nr 33
czerwień - Eveline nr 135
top coat z Sephora
gąbeczka ( ja używam zwykłej kuchennej )
taśma klejąca


Na początek pomalowałam płytkę paznokcia bezbarwną bazą, następnie nałożyłam biały lakier na każdy paznokieć. Czekając na DOKŁADNE wyschnięcie lakieru wycięłam odpowiednią ilość pasków z taśmy i wyschnięciu paznokci naklejałam na płytki paznokcia tak by utworzyły kształt trójkątów. Po naklejeniu wszystkich pasków pomalowałam w polu trójkątów czerwonym lakierem, po lekkim ale nie całkowitym (bo wtedy lepiej odkleja się taśmę) wyschnięciu czerwonego lakieru używam gąbki, której końce maczam w białym lakierze i delikatnie cętkuje czerwone pole, po czym odklejam taśmę. Na koniec pokrywam wszystkie płytki top coatem.