Dziewczyny lubią brąz, czyli Eveline miniMAX 825



Witam wszystkich ciepło w te chłodne i jesienne już - niestety, dni. Dziś nadchodzę z propozycją, którą kobiety (nie wiem, czy wszystkie, ale ja na pewno tak :) bardzo lubią, czyli BRĄZ! Tak, zdecydowanie lubię ten kolor. Kupiłam ten lakier dość niedawno, za niską cenę, bo ok. 3 zł jeśli dobrze pamiętam i szczerze mówiąc jestem bardzo zadowolona. A mowa o Eveline miniMAX 825 - trzeba stwierdzić, że ma bardzo dobrą konsystencję jak dla mniedobrze pokrywa płytkę, przy niewielkich staraniach można za pierwszym razem pokryć płytkę prawie idealnie (prawie, bo widoczne są delikatne prześwity ), dlatego ja zrobiłam to dwa razy, pędzelek jest zgrabny, chociaż dla mnie mógłby być ciut szerszy, do tego szybko schnie i naprawdę jest długotrwały. :) Mimo wszystko lakier i kolor mi się podoba. Żeby nie było nudno i zbyt jesiennie połączyłam to z lakierem w odcieniu różu z Safari ( Swoją drogą, co ja sobie myślałam, kupując go?! ). Połączenie tego różu z brązem nawet mi się spodobało :) Na koniec wszystkiego dodałam po jednym ćwieku u każdej ręki i oto efekt końcowy:







Pozdrawiam wszystkich z kubkiem ciepłego mleczka z miodem w ręku :) Trzymajcie się ciepło w te chłodne dni!

Ukryte ombre.

Dzisiaj zdobienie, które właściwie wyszło z przypadku :) Na początku zrobiłam ombre, w kolorze pomarańczowym i brązów, ale po przebudzeniu nad ranem stwierdziłam , że nie powala mnie ono na kolana, więc nie chcąc zmywać wszystkiego, stwierdziłam, że odkryje tylko rąbek tajemnicy ;) I takim sposobem, przykleiłam tasiemki i pokryłam paznokcie białym lakierem, i odkleiłam je póki lakier był mokry. I powstało takie dziwne "cuś", co nie wiem właściwie jak nazwać ;p


Jakość tych zdjęć zdecydowanie nie jest dziś najlepsza, za co z góry przepraszam :)
Do ombre zastosowałam między innymi brązowy lakier z Eveline minimax i koniecznie muszę go w najbliższym czasie wyeksponować na blogu, bo bardzo mi się spodobał! :)



Frog design :)

Dziś pół żartem, pół serio :) Coś zielonego,  niepoważnego i z humorem ;> Żabcie na mych paznokciach - zrobiłam w efekcie nudy, niesamowicie podoba mi się "kreskówkowy efekt", bardzo modny ostatnio na paznokciach, więc pomyślałam, że i ja zrobię coś mniej poważnego i takim sposobem padło na żabę. Moje zdobienie nie jest rodem z kreskówkowej tematyki, na takie jeszcze przyjdzie czas, muszę najpierw zaopatrzyć się w dobre farbki ;) Swoje uprościłam, wykonanie jest banalne. U mojej mamy co prawda płazy te wywołują niemała odrazę, ale myślę, że moje są nawet znośne i miłe dla oka;p

Zdjęcia zostały wykonane w świetle dziennym.



Za bazę posłużył mi tu lakier Safari nr 344 (nie jestem jednak do końca pewna, bo pierwsza cyfra jest delikatnie starta). Przyznam, że po pierwszym nałożeniu na paznokieć trochę się rozczarowałam co do koloru, ale w efekcie końcowym stwierdziłam, że nie jest nawet aż taki zły. Lakier sam w sobie jest dobry, dobrze kryje, ale żeby uzyskać efekt bez prześwitów należy nałożyć dwie warstwy lakieru. Buteleczki jak dla mnie tych lakierów są jednak zbyt duże, nigdy nie potrafię zużyć całej, z tej racji po dłuższym czasie robi się gęsty i nie nakłada się go aż tak dobrze jak na początku (przynajmniej ja zawsze miałam z nimi takie doświadczenia). Ale cena 3 zł na bazarku na pewno przyciąga, a do tego ta gama kolorów! Trudno przejść obojętnie. Same zainteresowane ( czyt. żaby ;) ) namalowałam lakierem Wibo Express Growth nr 484, który zresztą bardzo lubię solo :) Później już tylko szpilka i biały lakier żeby podkreślić krawędzie i zrobić oczęta. Oby się Wam spodobało! :)


Powrót

Witam po długiej przerwie! :) Niestety, ostatnio miałam niemały miszmasz w domu, dużo się u mnie działo, przez to ten kompletny brak czasu. Ale nareszcie znalazłam chwilę (właściwie, można powiedzieć, że aż grzeszę lenistwem) i powracam z nowymi pomysłami i zaległymi zdjęciami. Żeby niepotrzebnie nie przedłużać, przechodzę do rzeczy i przedstawiam dzisiejsze zdobienie. Zainspirowałam się tak właściwie wzorami na mojej bluzce. Zmieniłam jednak nieco kolorystykę. Stwierdziłam, że na bazę w tym zdobieniu wykorzystam niebieski kolor, który bardzo lubię, dla kontrastu użyłam bieli i pod rękę nawinął mi się kolor miętowy. Co prawda ten ostatni nie jest zbyt mocno wyeksponowany w tym zdobieniu, ale mimo wszystko ładnie komponuje się z resztą. W efekcie powstał taki oto wzorek:




Zdobienie naprawdę nie jest trudne, choć kosztowało mnie trochę czasu, ale dla efektu warto było go trochę stracić:) Wszystko nakładałam zwyczajnie pędzelkami, najpierw zaczynając od nałożenia białych "plamek", następnie: mięty, czerni i bieli. Na końcu posłużył mi czarny lakier do zdobień, którym zaznaczyłam granice. W te ostatnie dni moich wakacji myślę, że mogę sobie jeszcze pozwolić na takie kolorowe szaleństwa.;) Mam nadzieję, że Wam się podoba.



Do zdobienia użyłam lakierów:
biały  Safari 
niebieski Wibo Last&Shine nr 1
miętowy Golden Rose nr 236 (Swoją drogą, uwielbiam ten kolor! muszę zrobić zdobienie z nim w roli głównej)
czarny Essence
czarny do zdobień Wibo

A już na dniach kolejne zdobienie! :)